Na przykładzie różnych krojów pism autorka pokazuje, że typografia uwikłana jest w złożone procesy konstruowania i negocjowania tożsamości, ruchy emancypacyjne, nacjonalizmy, a także dyskusje o podłożu klasowym.
Litery nie biorą się znikąd – ktoś je kiedyś zamówił, ktoś zaprojektował, ktoś wprowadził do obiegu, a następnie wielu innych stosowało do różnych celów. Im bardziej owe znaki są pozornie neutralne, tym bardziej zakamuflowana jest związana z nimi treść kulturowa. To, że na co dzień obcujemy z takim, a nie innym rodzajem pisma, nie jest wynikiem dziejowej konieczności, ewolucji czy kwestią wygody, lecz rezultatem procesów historycznych i kulturowych, jakie rozgrywały się w Europie – pisze autorka we wstępie.
Szydłowska w przenikliwy sposób łączy ze sobą wiedzę z zakresu antropologii kultury, everyday life studies oraz historii dizajnu i typografii, by ukazać kulturowe mechanizmy kryjące się za pozornie niezauważalnymi, obojętnymi i apolitycznymi literami. Literami, z którymi do czynienia mamy wszyscy i wszędzie: w książkach, na plakatach, barowych szyldach czy tablicach z nazwami ulic.