W dziejach naszej cywilizacji kobieta długo była lekceważona i traktowana przedmiotowo. W XV wieku przed Chrystusem niewolnica w Asyrii kosztowała 100 gram ołowiu, a w Egipcie dwie krowy i dwa cielęta. 200 lat później płacono za nią: fartuch, prześcieradło, pięć ubrań płóciennych, trzy czary miedziane, kocioł miedziany, krążek miedziany, jeden kilogram złomu miedzi, kubek miodu. W Babilonie, w VI wieku przed Chrystusem, kobieta z małym dzieckiem kosztowała 19 szekli (płaca za jeden dzień pracy), a w `kulturalnej` Grecji w V wieku przed Chrystusem za młodą niewolnicę żądano 150 drachm (płaca za trzy dni pracy dorosłego mężczyzny). Starożytni Grecy lubili filozoficzne i polityczne dyskusje, a kobiety - nie wykształcone i ograniczane do spraw domowych - uznawano za nie nadające się do takich rozmów. Stąd też uznawano je za istoty niższe, potrzebne tylko do rodzenia dzieci. Sądzono też, że przyjaźń i miłość możliwa jest tylko między mężczyznami, co mocno przyczyniło się do rozwoju męskiego homoseksualizmu zwanego wówczas `miłością grecką`. Eurypides twierdził, że jeden mężczyzna wart jest dziesięć tysięcy kobiet. Sokrates mówił wprawdzie, że `kobiety wcale nie są gorsze od mężczyzn`, ale dodawał, że wszystkiego, czego `kobietom trzeba, to odrobinę więcej kondycji fizycznej i energii umysłowej` (Xenophon, Symposium, 2).
Wielorakie były przyczyny historyczne, społeczne i kulturowe, dla których z końcem XIX i początkiem XX wieku pojawiły się sufrażystki, feministki, kobiety wyzwolone. W Kościele, zgodnie z nauką Jezusa, naturalne jest równouprawnienie kobiety. Święty Tomasz z Akwinu pisze, że `jeśli chodzi o rzeczy duchowe, kobieta nie różni się od mężczyzny`. Równość godności i praw kobiety i mężczyzny nie oznaczają jednak tego, by ich role w Kościele były takie same, np. sposób rozstrzygania sprawy kapłaństwa kobiet. II Sobór Watykański wzywa jednak wszystkie kobiety do udziału w akcji apostolstwa.