Specjaliści od zarządzania zwykle intensywniej używają lewej półkuli mózgu, natomiast specjaliści od marketingu - prawej. Dlatego właśnie podczas wszystkich narad tak trudno im się porozumieć, chociaż wydaje się, że mówią o tym samym. Autorzy udowadniają, że znacznie ważniejsze od tego, co się mówi, jest to, jak się mówi. Tłumaczą, że zarządzanie należy do sfery realnej, a marketing do sfery mentalnej, zarządzający chcą coraz lepszych, a marketingowcy zróżnicowanych produktów, zarządzający wyrażają swoje myśli słowami, a marketingowcy pokazują wizje przedsięwzięć. Na pytanie, jak to wszystko pogodzić, można znaleźć odpowiedź w prezentowanej książce.